Współczesne budownictwo, przy sprzyjającej koniunkturze przeżywa kolejny intensywny rozkwit. Z biegiem czasu zmieniają się nie tylko trendy architektoniczne, ale również technologie i materiały, z których powstają nasze domy i miejsca pracy.
Współczesne budownictwo, przy sprzyjającej koniunkturze przeżywa kolejny intensywny rozkwit. Z biegiem czasu zmieniają się nie tylko trendy architektoniczne, ale również technologie i materiały, z których powstają nasze domy i miejsca pracy.
Rosnące ceny paliw i energii zmuszają nas do ciągłego poszukiwania oszczędności. Z pomocą przychodzą nam nie tylko coraz doskonalsze i sprawniejsze urządzenia grzewcze, materiały izolacyjne o bardzo niskich współczynnikach przenikalności cieplnej, ale również super szczelne okna i drzwi, które zamykając budynek szczelnie przed zimnem, równocześnie pozbawiają go wentylacji.
Zasadą działania tradycyjnego systemu wentylacji było założenie, iż ruch powietrza odbywać się będzie poprzez ruch konwekcyjny powietrza wynikający z różnicy temperatur. Ciepłe powietrze jako lżejsze dążyło ku górze, a w jego miejsce poprzez nieszczelności np. stolarki okiennej, wpływało powietrze świeże, ale zimniejsze. W rezultacie system ten działał przez większą cześć roku poprawnie. Z czasem jednak, szukając oszczędności, zaczęliśmy uszczelniać wszystkie możliwe miejsca tak, aby nie było czuć nawiewu zimnego powietrza w zimie, a tym samym praktycznie eliminując wentylację.
Pogarszająca się wentylacja w blokach i domach wymusiła na nas stosowanie nawiewników w oknach , które miały być otwarte. I tu nasuwa się pytanie: po co montować ultra szczelne i ciepłe okno, które jest bardzo drogie, skoro w jego ramie zamontowana jest szczelina o powierzchni 10 cm2 , za którą i tak trzeba jeszcze dopłacić. Wszelkie wspomaganie mechaniczne wentylacji kończyło się stratą na poziomie 50% ciepła, które traci budynek poprzez sprawną wymianie powietrza. Im lepiej zaizolowany dom tym straty na wentylacji większe.
Całość obrazuje prosty schemat obok.
Dążenie do doskonałych izolacji daje relatywnie mało. Dwukrotnie lepsza izolacja ścian daje zaledwie kilka procent oszczędności przy niewspółmiernym koszcie. Właśnie dlatego , szukając optymalnego rozwiązania, postanowiono odciąć największą stratę ciepła poprzez zastosowanie wymiennika ciepła. Taki wymiennik wzbogacony o wentylatory i odpowiednie sterownie to nic innego jak rekuperator. Od sprawności odzysku ciepła zależą oszczędności, do których zaraz jeszcze wrócimy. Uwagę należy skupić na tym, iż urządzenia tego typu kontrolują wentylację w sposób ciągły i niezależny od warunków atmosferycznych. Dzięki temu mamy gwarancję, że w łazience nie pojawi się grzyb, w WC nie będzie niemiłych zapachów, a od wietrzenia w nocy nie wychłodzimy nadmiernie budynku.
Stawiając sobie zatem za cel wybudowanie domu energooszczędnego, czyli szczelnego, powinniśmy nieco inaczej postawić pytanie. Zamiast pytać, czy warto mieć rekuperator, powinniśmy zapytać, jaki rekuperator warto mieć. Odpowiedź jest prosta. Przede wszystkim dobry, którego kultura pracy nie zmusi nas do noszenia stoperów w uszach, a jednocześnie który będzie odzyskiwał tyle energii, że pozwoli nam na zaoszczędzenie więcej niż wydamy na jego utrzymanie. Warto też zwrócić uwagę, aby działał długo i bezawaryjnie. Wszystkie te cechy to klucz do sukcesu pod warunkiem, że instalacja zostanie właściwie zaprojektowana. Jeśli czegoś nie dopilnujemy, nawet najlepszy sprzęt przyprawi nas o ból głowy.